poniedziałek, 14 maja 2012

# OO7

Harry

Ocknąłem się koło dziewiątej w objęciach Louisa. On jeszcze smacznie spał i słodko pochrapywał. Ten widok mnie bardzo rozczulił, uśmiechnąłem się widząc mojego ukochanego śpiącego tak przepięknie. Wszyscy jeszcze spali, Zayn zwinięty w kłębek na fotelu, Claire na torsie Nialla, który głośno chrapał z otwartą buzią, Liam wtulony mocno w Holly, która uśmiechała się przez sen. Nie chcąc budzic Louego ani innych cichutko i powoli wydostałem się z mocnego uścisku, ale wstając potknąłem się o nogę stołu i niechcący zrzuciłem wielki flakon z białymi różami, które wczoraj Nialler podarował swojej pięknej dziewczynie. Rozbity wazon spadając narobił tyle hałasu i obudził wszystkich śpiący w salonie.
- AAAA, CO JEST? – wrzasnął rozdrażniony Zayn, rano był nie do życia
- Harry żyjesz? Nic ci nie jest? – zaniepokoił się Lou widząc mnie rozwalonego na podłodze obok zniszczonego flakonu
- Tttak chyba tak, strasznie mi przykro, przepraszam, nie chciałem, to był wypadek! – przeprosiłem
- Luzik zaraz to sprzątnę – wstała Holly, przeciągając się i całując Liama na dzień dobry
- DOOOOBRY! – przywitał się Li
- Och wy moje gołąbeczki przecudne! ZNAJDŹCIE SOBIE POKÓJ! – krzyknął Zayn patrząc na przytulających się i obściskujących Nialla i Claire. Oboje słysząc to lekko się speszyli i powędrowali na górę, aby skończyć to, co im niegrzecznie przerwano.
- Oj Zaynusiu nie złośc się! Obiecuję jeszcze dziś ci kogoś znajdę! – pocieszyła go Holly
- O to może wszyscy się gdzieś przejdźmy! Co wy na to? – spytał Liam
- Pewnie! Jest świetna pogoda! – podekscytowała się moja Marcheweczka
- Wybaczcie, ale Paul kazał mi na jutro napisać piosenkę, a ja nie mam żadnych pomysłów!- przypomniałem sobie prośbę naszego menadżera
- Chcesz żebym z tobą został? – spytał się Lou patrząc mi w prosto w oczy
- Nie! Będziesz mnie jeszcze rozpraszał i wtedy nic nie napiszę! Idź, wyszalej się, a razem pójdziemy jutro.
- Na pewno?
- Na pewno! – i ucałowałem go w policzek, a on posłał mi chyba najpiękniejszy uśmiech na świecie.
- To za 15 minut wychodzimy! Wszystkie brudasy do kąpiołki, ubrać się i za chwile ruszamy- rozkazał Liam i sam z Holly poszedł do swojego pokoju się umyć i przebrać.
Razem z Louisem poszliśmy do mnie ciesząc się ostatnimi minutami prywatności i bycia razem. Wskoczyłem na niego i zaczęliśmy się bardzo namiętnie całować, nasze języki szalały, a motylki w brzuchu chciały się z niego wydostać. Lou nie przestawiając poszedł na łóżko i mnie na nie rzucił, później sam na nie opadł i znowu nasze usta się połączyły i znowu czułem się tak przyjemnie, tak dobrze. Siedział okrakiem na mnie rozpinając moją koszulkę i rękoma wędrował po mojej klatce piersiowej i brzuchu. Uśmiechnąłem się i mocno zacisnąłem moje ręce na jego pośladkach i zmieniłem szybko pozycje. Teraz on był pode mną, szczerząc się do mnie swoimi nieskazitelnie białymi ząbkami. Całowałem jego szyję, schodziłem z pocałunkami niżej…niżej…niżej…
- LOU!!! WSZYSCY NA CIEBIE CZEKAJĄ! SCHODŻE JUŻ!
Posłał mi przepraszające spojrzenie, zmienił ubranie kręcąc przy tym swoim seksownym zadkiem i wyszedł cmokając mnie w policzek. Zasiadłem przy biurku i wziąłem się do pisania piosenki z rumieńcami na policzkach.




Louis:

Wszyscy już byli na zewnątrz i czekali aż się pojawię. Holly jak zwykle uśmiechnięta od ucha do ucha była ubrana w koszulkę Liama, trzymali się za ręce. Zayn przeczesywał włosy przeglądając się w ekranie swojego telefonu.
- No a gdzie Niall i Claire? – spytałem
- Nie chcieliśmy im przerywać – odpowiedział Liam
- Tak, z pokoju wydobywały się…dzikie odgłosy- zażartowała Holly
Parsknęliśmy śmiechem i ruszyliśmy do centrum. Mieliśmy nie daleko, więc byliśmy po 10 minutach na miejscu. Skierowaliśmy się do jakiegoś baru wskazanego przez Holly.
- Tu Zayn poznasz kobietę swojego życia! Przeczesz się jeszcze z 2 razy i powodzenia! Pracuję tu moja przyjaciółka Jane, jest prześliczna i bardzo fajna. O właśnie idzie. Trzymamy kciuki!
I po chwili przywitała się ze szczupła, rudowłosą kelnerką o dużych orzechowych oczach. Zayn od razu do niej podbiegł i szybko znaleźli wspólny język w różnych tego słowa znaczeniach.
- Chłopcy chyba musimy się wycofać
- Słusznie chodźmy na ciastko!
I poszliśmy do najbliższej cukierni. Była mała, ale bardzo kolorowa. Usiedliśmy na pomarańczowych, plastikowych krzesłach i zamówiliśmy trzy kawałki sernika i poziomkową herbatkę. Po niecałej minucie na naszych talerzach znajdowały się jedynie okruszki. Zapłaciliśmy i żegnając się wyszliśmy. Holly jeszcze spragniona kupiła colę i poszliśmy przed siebie. Usiedliśmy na jakiejś zielonej ławeczce w parku pod dużym drzewem. Liam przytulił dziewczynę, ona odwzajemniła uścisk i tak siedzieli przytuleni do siebie. Ja patrząc na to zastanawiałem się, co tam u mojego Harry. Co robi? O czym myśli?
Cały czas za nim tęsknie! Nagle z nikąd pojawiły się 2 nasze fanki. Jedna z nich rzuciła się na mnie i… wpiła się w moje usta. Chciałem ją jak najszybciej odepchnąć, ale za nic nie chciała odpuścić. Nie mogłem nic zrobić, ale nagle i podskoczyła. Okazało się, że Holly wylała na jej głowę swoją colę, którą trzymała w ręcę.
- AAAA MOJE WŁOSY! MOJA SUKIENKA! AAA! TY KRETYNKO!
- Wybacz nie chciałam- wyszczerzyła się moja wybawczyni.
Obie dziewczyny uciekły przerażone i wściekłe.
- BUAHAHAHAHAHAAHAH- usłyszeliśmy szyderczy śmiech Holly
- Kochanie z minuty na minutę kocham cię jeszcze bardziej- Liam ucałował ją mocno.

Harry:

Już prawie skończona! Ostatnie słowa i…już, gotowe! Znudzony padłem na wielki puf i włączyłem telewizor. Podniecona kobieta około trzydziestki paplała o najnowszych plotkach ze świata gwiazd.
- Z ostatniej chwili! Jeden z członków uwielbianego przez nastolatki na całym świecie zespołu ONE DIRECTION został przyłapany w parku! Całującego się z jakąś brązowowłosą dziewczyną nakryli nasi reporterzy i przesłali nam ich gorące zdjęcia.- skończyła i nagle pojawiły się zdjęcia…zdjęcia mojego Louego! Zawieszona na nim dziewczyna cmokała go w usta. Do oczu napłynęły mi łzy, ściskało mnie w gardle, siedziałem osłupiały i zaciskając pięści płakałem. Płakałem i płakałem. Jak on mógł coś takiego zrobić? Jak on mógł?
- Harry? Co się stało? Słyszałam jak płaczesz- w moich drzwiach stała Claire.
Nie mogłem wydusic z siebie jakiegokolwiek rozsądnego zdania i tylko wydukałem prze łzy.
- On…mnie…z nią
Dziewczyna tylko usiadła obok mnie i mocno przytuliła. Wtuliłem się w jej pachnące różą włosy i wypłakiwałem się na jej ramieniu.
- Ciii, będzie dobrze - pocieszała
Wskazałem na telewizor, na którym jeszcze widniały zdjęcia. Pozwoliła mi się wypłakać i podała mi chusteczki. Gdy już do siebie doszedłem powiedziałem.
- Czemu musiał mi to zrobic? Czemu?
- Więc jesteś razem z Lou?
Przytaknąłem
- Może nie jest tak jak ci się wydaję może…
- Może, co? Może niechcący, co?
- Chodzi mi o to, że może Lou tego nie chciał, że to nie jego wina…
- A czyja? Może moja?
- Proszę Harry uspokój się! Weź się w garść, nie znasz jeszcze jego wersji, poczekaj na niego i z nim porozmawiaj! Szczerze!
- Claire przepraszam nie powinienem tak na ciebie krzyczeć
- Powinieneś! Teraz musisz się wypłakać i wykrzyczeć, aby potem podejść do tego na spokojnie
- Dzięki za wszystko, że tu jesteś, że mnie wysłuchałaś i pocieszałaś!
I przytuliłem ją najmocniej jak potrafiłem
- Ej! Jeszcze więcej wdzięczności a mnie udusisz!- zażartowała
Właśnie usłyszeliśmy dźwięk otwieranych drzwi, wytarłem oczy, zastopowałem telewizor z dowodami zdrady i zszedłem na dół.
- O cześć kocie! Tęskniłeś?- przywitał mnie Louis
- Czy mógłbyś do mnie na chwilę przyjść, musimy porozmawiać.- odpowiedziałem oschle
Poszliśmy do mnie i zamknąłem drzwi. Przysunął się do mnie z chęcią złożenia na moich wargach pocałunku, momentalnie się od niego odsunąłem.
- Co jest? – spytał
- Czy musisz całować się z pierwszą lepszą dziewczyną? Musiałeś to robić? Nie wiesz ile dla mnie znaczysz? Kocham cię i nie chcę cię strącić i do tej pory myślałem, że ty czujesz to samo do mnie, ale chyba myliłem się i to bardzo. Miałem nadzieję że ty też mnie kochasz!
- Ale o czym ty mówisz? Kocham cię najbardziej na świecie! Nie mogę bez ciebie żyć!
- To, czemu to zrobiłeś? Czemu?
- Ale o co ci chodzi? Co zrobiłem?
- TO!- krzyknąłem i wskazałem na ekran telewizora
Lou popatrzył i tylko się głośno zaśmiał.
- Z czego się śmiejesz? Dla ciebie to jest śmieszne?
- Nie rozumiesz! To jakaś zwariowana fanka, która przyssała się do mnie w parku, gdy byłem tam z Liamem i Holly. Chciałem się uwolnić! Uwierz mi tylko ciebie chcę całować! Tylko ciebie pragnę! Jestem tylko twój, tylko twój!
- Na pewno? – chciałem się jeszcze upewnić, ale on w odpowiedzi pocałował mnie, szybko odwzajemniłem i tak na środku mojego pokoju, połączeni staliśmy szczęśliwi jak nigdy dotąd.
- A może już najwyższy czas, aby powiedzieć chłopakom? – zapytał
- Myślałem że nigdy nie spytasz! Ale na razie muszę dokończyć to, co rano zaczęliśmy! Wskakuj do łóżka!
_
Jula 

2 komentarze:

  1. Zajebiste, czekam na więcej !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. czeeść, zapraszam na 11 rozdział na i-love-you-boo-bear.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń