Harry
Ocknąłem się koło dziewiątej w objęciach Louisa. On
jeszcze smacznie spał i słodko pochrapywał. Ten widok mnie bardzo
rozczulił, uśmiechnąłem się widząc mojego ukochanego śpiącego tak
przepięknie. Wszyscy jeszcze spali, Zayn zwinięty w kłębek na fotelu,
Claire na torsie Nialla, który głośno chrapał z otwartą buzią, Liam
wtulony mocno w Holly, która uśmiechała się przez sen. Nie chcąc budzic
Louego ani innych cichutko i powoli wydostałem się z mocnego uścisku,
ale wstając potknąłem się o nogę stołu i niechcący zrzuciłem wielki
flakon z białymi różami, które wczoraj Nialler podarował swojej pięknej
dziewczynie. Rozbity wazon spadając narobił tyle hałasu i obudził
wszystkich śpiący w salonie.
- AAAA, CO JEST? – wrzasnął rozdrażniony Zayn, rano był nie do życia
- Harry żyjesz? Nic ci nie jest? – zaniepokoił się Lou widząc mnie rozwalonego na podłodze obok zniszczonego flakonu
- Tttak chyba tak, strasznie mi przykro, przepraszam, nie chciałem, to był wypadek! – przeprosiłem
- Luzik zaraz to sprzątnę – wstała Holly, przeciągając się i całując Liama na dzień dobry
- DOOOOBRY! – przywitał się Li
- Och wy moje gołąbeczki przecudne! ZNAJDŹCIE SOBIE POKÓJ! – krzyknął
Zayn patrząc na przytulających się i obściskujących Nialla i Claire.
Oboje słysząc to lekko się speszyli i powędrowali na górę, aby skończyć
to, co im niegrzecznie przerwano.
- Oj Zaynusiu nie złośc się! Obiecuję jeszcze dziś ci kogoś znajdę! – pocieszyła go Holly
- O to może wszyscy się gdzieś przejdźmy! Co wy na to? – spytał Liam
- Pewnie! Jest świetna pogoda! – podekscytowała się moja Marcheweczka
- Wybaczcie, ale Paul kazał mi na jutro napisać piosenkę, a ja nie mam
żadnych pomysłów!- przypomniałem sobie prośbę naszego menadżera
- Chcesz żebym z tobą został? – spytał się Lou patrząc mi w prosto w oczy
- Nie! Będziesz mnie jeszcze rozpraszał i wtedy nic nie napiszę! Idź, wyszalej się, a razem pójdziemy jutro.
- Na pewno?
- Na pewno! – i ucałowałem go w policzek, a on posłał mi chyba najpiękniejszy uśmiech na świecie.
- To za 15 minut wychodzimy! Wszystkie brudasy do kąpiołki, ubrać się i
za chwile ruszamy- rozkazał Liam i sam z Holly poszedł do swojego
pokoju się umyć i przebrać.
Razem z Louisem poszliśmy do mnie
ciesząc się ostatnimi minutami prywatności i bycia razem. Wskoczyłem na
niego i zaczęliśmy się bardzo namiętnie całować, nasze języki szalały, a
motylki w brzuchu chciały się z niego wydostać. Lou nie przestawiając
poszedł na łóżko i mnie na nie rzucił, później sam na nie opadł i znowu
nasze usta się połączyły i znowu czułem się tak przyjemnie, tak dobrze.
Siedział okrakiem na mnie rozpinając moją koszulkę i rękoma wędrował po
mojej klatce piersiowej i brzuchu. Uśmiechnąłem się i mocno zacisnąłem
moje ręce na jego pośladkach i zmieniłem szybko pozycje. Teraz on był
pode mną, szczerząc się do mnie swoimi nieskazitelnie białymi ząbkami.
Całowałem jego szyję, schodziłem z pocałunkami niżej…niżej…niżej…
- LOU!!! WSZYSCY NA CIEBIE CZEKAJĄ! SCHODŻE JUŻ!
Posłał mi przepraszające spojrzenie, zmienił ubranie kręcąc przy tym
swoim seksownym zadkiem i wyszedł cmokając mnie w policzek. Zasiadłem
przy biurku i wziąłem się do pisania piosenki z rumieńcami na
policzkach.
Louis:
Wszyscy już byli na
zewnątrz i czekali aż się pojawię. Holly jak zwykle uśmiechnięta od ucha
do ucha była ubrana w koszulkę Liama, trzymali się za ręce. Zayn
przeczesywał włosy przeglądając się w ekranie swojego telefonu.
- No a gdzie Niall i Claire? – spytałem
- Nie chcieliśmy im przerywać – odpowiedział Liam
- Tak, z pokoju wydobywały się…dzikie odgłosy- zażartowała Holly
Parsknęliśmy śmiechem i ruszyliśmy do centrum. Mieliśmy nie daleko,
więc byliśmy po 10 minutach na miejscu. Skierowaliśmy się do jakiegoś
baru wskazanego przez Holly.
- Tu Zayn poznasz kobietę swojego
życia! Przeczesz się jeszcze z 2 razy i powodzenia! Pracuję tu moja
przyjaciółka Jane, jest prześliczna i bardzo fajna. O właśnie idzie.
Trzymamy kciuki!
I po chwili przywitała się ze szczupła, rudowłosą
kelnerką o dużych orzechowych oczach. Zayn od razu do niej podbiegł i
szybko znaleźli wspólny język w różnych tego słowa znaczeniach.
- Chłopcy chyba musimy się wycofać
- Słusznie chodźmy na ciastko!
I poszliśmy do najbliższej cukierni. Była mała, ale bardzo kolorowa.
Usiedliśmy na pomarańczowych, plastikowych krzesłach i zamówiliśmy trzy
kawałki sernika i poziomkową herbatkę. Po niecałej minucie na naszych
talerzach znajdowały się jedynie okruszki. Zapłaciliśmy i żegnając się
wyszliśmy. Holly jeszcze spragniona kupiła colę i poszliśmy przed
siebie. Usiedliśmy na jakiejś zielonej ławeczce w parku pod dużym
drzewem. Liam przytulił dziewczynę, ona odwzajemniła uścisk i tak
siedzieli przytuleni do siebie. Ja patrząc na to zastanawiałem się, co
tam u mojego Harry. Co robi? O czym myśli?
Cały czas za nim tęsknie!
Nagle z nikąd pojawiły się 2 nasze fanki. Jedna z nich rzuciła się na
mnie i… wpiła się w moje usta. Chciałem ją jak najszybciej odepchnąć,
ale za nic nie chciała odpuścić. Nie mogłem nic zrobić, ale nagle i
podskoczyła. Okazało się, że Holly wylała na jej głowę swoją colę, którą
trzymała w ręcę.
- AAAA MOJE WŁOSY! MOJA SUKIENKA! AAA! TY KRETYNKO!
- Wybacz nie chciałam- wyszczerzyła się moja wybawczyni.
Obie dziewczyny uciekły przerażone i wściekłe.
- BUAHAHAHAHAHAAHAH- usłyszeliśmy szyderczy śmiech Holly
- Kochanie z minuty na minutę kocham cię jeszcze bardziej- Liam ucałował ją mocno.
Harry:
Już prawie skończona! Ostatnie słowa i…już, gotowe! Znudzony padłem na
wielki puf i włączyłem telewizor. Podniecona kobieta około trzydziestki
paplała o najnowszych plotkach ze świata gwiazd.
- Z ostatniej
chwili! Jeden z członków uwielbianego przez nastolatki na całym świecie
zespołu ONE DIRECTION został przyłapany w parku! Całującego się z jakąś
brązowowłosą dziewczyną nakryli nasi reporterzy i przesłali nam ich
gorące zdjęcia.- skończyła i nagle pojawiły się zdjęcia…zdjęcia mojego
Louego! Zawieszona na nim dziewczyna cmokała go w usta. Do oczu
napłynęły mi łzy, ściskało mnie w gardle, siedziałem osłupiały i
zaciskając pięści płakałem. Płakałem i płakałem. Jak on mógł coś takiego
zrobić? Jak on mógł?
- Harry? Co się stało? Słyszałam jak płaczesz- w moich drzwiach stała Claire.
Nie mogłem wydusic z siebie jakiegokolwiek rozsądnego zdania i tylko wydukałem prze łzy.
- On…mnie…z nią
Dziewczyna tylko usiadła obok mnie i mocno przytuliła. Wtuliłem się w
jej pachnące różą włosy i wypłakiwałem się na jej ramieniu.
- Ciii, będzie dobrze - pocieszała
Wskazałem na telewizor, na którym jeszcze widniały zdjęcia. Pozwoliła
mi się wypłakać i podała mi chusteczki. Gdy już do siebie doszedłem
powiedziałem.
- Czemu musiał mi to zrobic? Czemu?
- Więc jesteś razem z Lou?
Przytaknąłem
- Może nie jest tak jak ci się wydaję może…
- Może, co? Może niechcący, co?
- Chodzi mi o to, że może Lou tego nie chciał, że to nie jego wina…
- A czyja? Może moja?
- Proszę Harry uspokój się! Weź się w garść, nie znasz jeszcze jego wersji, poczekaj na niego i z nim porozmawiaj! Szczerze!
- Claire przepraszam nie powinienem tak na ciebie krzyczeć
- Powinieneś! Teraz musisz się wypłakać i wykrzyczeć, aby potem podejść do tego na spokojnie
- Dzięki za wszystko, że tu jesteś, że mnie wysłuchałaś i pocieszałaś!
I przytuliłem ją najmocniej jak potrafiłem
- Ej! Jeszcze więcej wdzięczności a mnie udusisz!- zażartowała
Właśnie usłyszeliśmy dźwięk otwieranych drzwi, wytarłem oczy, zastopowałem telewizor z dowodami zdrady i zszedłem na dół.
- O cześć kocie! Tęskniłeś?- przywitał mnie Louis
- Czy mógłbyś do mnie na chwilę przyjść, musimy porozmawiać.- odpowiedziałem oschle
Poszliśmy do mnie i zamknąłem drzwi. Przysunął się do mnie z chęcią
złożenia na moich wargach pocałunku, momentalnie się od niego odsunąłem.
- Co jest? – spytał
- Czy musisz całować się z pierwszą lepszą dziewczyną? Musiałeś to
robić? Nie wiesz ile dla mnie znaczysz? Kocham cię i nie chcę cię
strącić i do tej pory myślałem, że ty czujesz to samo do mnie, ale chyba
myliłem się i to bardzo. Miałem nadzieję że ty też mnie kochasz!
- Ale o czym ty mówisz? Kocham cię najbardziej na świecie! Nie mogę bez ciebie żyć!
- To, czemu to zrobiłeś? Czemu?
- Ale o co ci chodzi? Co zrobiłem?
- TO!- krzyknąłem i wskazałem na ekran telewizora
Lou popatrzył i tylko się głośno zaśmiał.
- Z czego się śmiejesz? Dla ciebie to jest śmieszne?
- Nie rozumiesz! To jakaś zwariowana fanka, która przyssała się do mnie
w parku, gdy byłem tam z Liamem i Holly. Chciałem się uwolnić! Uwierz
mi tylko ciebie chcę całować! Tylko ciebie pragnę! Jestem tylko twój,
tylko twój!
- Na pewno? – chciałem się jeszcze upewnić, ale on w
odpowiedzi pocałował mnie, szybko odwzajemniłem i tak na środku mojego
pokoju, połączeni staliśmy szczęśliwi jak nigdy dotąd.
- A może już najwyższy czas, aby powiedzieć chłopakom? – zapytał
- Myślałem że nigdy nie spytasz! Ale na razie muszę dokończyć to, co rano zaczęliśmy! Wskakuj do łóżka!
_
Jula
Zajebiste, czekam na więcej !!!
OdpowiedzUsuńczeeść, zapraszam na 11 rozdział na i-love-you-boo-bear.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuń